Kajakowe Eldorado
Prowadzący: Joachim Mosch
Termin: 26.04 – 6.05.2018
Kraje: NIEMCY – TURYNGIA, HESJA, NADRENIA PÓŁNOCNA - WESTFALIA, DOLNA SAKSONIA
Trasa: rzeka Werra od Treffurt i Wezera do Hameln z rzeką Fuldą w Hann. Münden oraz z rzeką Diemel od Trendelburga

„II  NIEMIECKA  WIOSNA”

 

1.

26.04 6.05.2018

NIEMCY – Turyngia, Hesja, Nadrenia Północna - Westfalia, Dolna Saksonia

rzeka Werra od Treffurt i Wezera do Hameln  z rzeką Fuldą w Hann. Münden oraz z rzeką Diemel od Trendelburga

prowadzący: Joachim Mosch

Wskazany wyżej prowadzący jest „naszym człowiekiem” w Niemczech. Kierował imprezą od naszego przyjazdu nad Werrę , aż do naszego wyjazdu w drogę powrotną znad Wezery. Podobnie jak w roku 2017 w Brandenburgii nasze nadzieje na istotną wartość dodatkową i nocowanie na terenie miejscowych klubów kajakowych spełniły się z naddatkiem, a załatwianie tego z Polski byłoby trudne, o ile nie niemożliwe.

Pozostałą częścią imprezy (zapisy, logistyka wyjazdowo-przyjazdowa, przygotowanie sprzętu, udzielanie związanych z tym wszystkim informacji) kierował wymieniony niżej główny kooperant.

Wyjazd z Warszawy był pierwszego dnia imprezy przed południem, zaś powrót ostatniego dnia wieczorem.

Ze względu na odległość około 900 km od Warszawy nocowliśmy przy granicy w Polsce w czasie przejazdów tam i z powrotem. Konkretnie w Słubicach.

Pływanie było bez bagaży – autokar był z nami przez cały ww. okres czasu.

Trasa spływu wiodła przez teren pagórkowaty z urokliwymi miasteczkami po drodze. Werra z Wezerą tworzą najdłuższy ciąg rzeczny (751 km), od źródeł w Lesie Turyńskim do ujścia w Bremerhaven, leżący całkowicie w Niemczech. W dorzeczu Wezery znajduje się środek geograficzny Niemiec.

To była już 14 edycja spływu na przełomie kwietnia i maja. Dotychczas po 4 odbyło się na Ukrainie i w Polsce, 2 w Czechach i w Niemczech, po jednym na Słowacji oraz Bośni i Serbii. Piękna pora roku.

 

główny kooperant: Jan Kramek

 

Część rekonesansowa

Cała trasa.

Zdań kilka …

Jeśli ktoś przed imprezą nie serfował w Internecie, to został bardzo pozytywnie zaskoczony otoczeniem krajobrazowym naszej trasy spływowej.

Pogodę mieliśmy wymarzoną, bez deszczu i upałów, które pod koniec kwietnia w rekordowej skali dotarły do Polski.

Uzupełniający program krajoznawczy stanowił wartościowe dopełnienie wędrówki kajakowej.

Udało nam się spłynąć nawet odcinek rzeki Diemel, na której ruch kajaków jest ściśle limitowany.

Poniższe dziennikowe zapiski są głównie tekstowym uzupełnieniem zdjęć wykonanych na imprezie i obok zamieszczonych. Wiele ciekawych informacji o mijanych miejscowościach można znaleźć zwłaszcza w niemieckojęzycznej wersji Wikipedii, więc nie będą one tutaj raczej przytaczane. Warto wspomnieć, że wiele miejscowości na naszej trasie spływowej jest związanych z baśniami braci Grimm, zaś jedna (Bodenwerder) z najsłynniejszym na całym świecie baronem (Hieronymus Carl Friedrich Freiherr von Münchhausen).

 

Z dziennika pokładowego JPK…

26.04 – czwartek

Przejazd na trasie Warszawa – Słubice. Bez niespodzianek.

27.04 – piątek

Po noclegu i śniadaniu na terenie dawnego ośrodka przygotowań olimpijskich (powstał jeszcze przed mającą się odbyć olimpiadą w pobliskim Berlinie w 1914 roku i służył olimpiadzie tamże w 1936 r.) oraz zbiorowej fotografii ruszyliśmy do Niemiec. Po przekroczeniu Werry w Creuzburgu drogą nr B7 zatrzymaliśmy się na parkingu (zdjęcia) przy dawnej granicy wewnątrzniemieckiej (RFN – NRD), obecnie to już tylko granica pomiędzy Hesją i Turyngią.

Późnym popołudniem byliśmy już w klubie kajakowym na przedmieściach Eschwege, a przed wieczorem zanurzyliśmy się w atmosferę typowego dla tych okolic w Hesji miasteczka, co udało się nieco zilustrować na zdjęciach – przynajmniej taką mamy nadzieję.

Szum wody przelewającej się przez sztuczny próg w boczną odnogę Werry będzie nas kołysał do snu.

28.04 – sobota

Zostawiamy nasz dobytek w namiotach i jedziemy w górę Werry do Treffurtu. Przygotowując się do wodowania „Pod Lipami” na lewym brzegu mamy po drugiej stronie rzeki panoramę miasteczka z górującym nad nim zamkiem Normanstein.

Słońce, pokryte świeżą zielenią wzgórza, oraz miejscami suche zeszłoroczne trzciny – w takiej scenerii (zdjęcia po minięciu miejsca biwakowego po prawej w Heldra) popłynęliśmy w dół. Wkrótce przed mostem w Großburschla szybszy odcinek rzeki i wystający na środku rzeki pojedynczy konar – duża sztuka w niego trafić, ale jednej załodze to się udało jak się później okazało. Była kabina i po przywołaniu autokaru koniec ich pływania tego dnia.

Na lewym brzegu minęliśmy Völkershausen (2 zdjęcia) z kościołem ewangelickim i dopłynęliśmy do sztucznego progu w Wanfried (seria zdjęć).Wygodna przenoska lewym brzegiem (głownie przeciąganie w dół po trawie) około 100 m. Byli tacy co spłynęli. Dużo czasu spędziliśmy tutaj czekając na zamek (wyżej była kabina), ale do miejscowości nie zajrzeliśmy, gdyż most przez Werrę był nieco za daleko.

Płynąc dalej mijaliśmy obsypane kwiatami drzewa, później zachmurzyło się i jakoś tak nie chciało się nam pstrykać fotek do samego biwaku, gdzie po przepłynięciu od Treffurtu 20 km czekały na nas rozstawione dzień wcześniej namioty.

29.04 – niedziela

Z biwaku płyniemy przez malowniczo rozłożone nad Werrą miasto Eschwege do śluzy samoobsługowej. Przed mostem w Kleinvach wyłania się nam na wzgórzu Schloss Rothestein.

Na drugie śniadanie zatrzymujemy się w Bad Sooden-Allendorf przy trzeciej kolejnej odnodze odchodzącej na lewo. Na przeciwległym brzegu kościół Św. Krzyża w starym Allendorf z zachowanymi murami obronnymi. Niektórzy pobiegną tam przez pobliskie mosty na szybkie zwiedzanie po uprzednim przeciągnięciu kajaków w dół po trawie 80 metrów albo po spłynięciu przez sztuczny próg.

Na kolejnym zdjęciu kościół w Wahlhausen, a na następnym Burg Ludwigstein, gdzie znajduje się schronisko młodzieżowe.

Biwak pod kwitnącymi kasztanowcami w kolejnym klubie kajakowym na skraju Witzenhausen (niektórzy też go zwiedzą) po przepłynięciu 39 km.

30.04 – poniedzialek

Do południa było pochmurno i nawet deszcz nieco pokropił w czasie płynięcia. W Hedemünden popłynęliśmy lewą, węższą odnogą Werry, ale za to szybkim nurtem bocznikującym kolejny sztuczny próg w głównym korycie. Śniadaliśmy po 140-metrowej przenosce (śluza od wielu lat nieczynna) przy zakładzie wodnym Letzter. Stąd już było niedaleko do połączenia Werry z Fuldą w Hann. Münden z mnogością odnóg, progów, mostków i mostów, zakładów wodnych i śluz. Istny rzeczno-miejsko-ludzki labirynt. Płyniemy nim trzymając się prawej skrajnej odnogi pod starym mostem do małej elektrowni z turbiną Archimedesa (duża maszynka do mielenia mięsa). Krótka przenoska i po niej dopływamy na końcu wyspy do Małej Wezery (z lewej dochodzą zmieszane wody odnóg Werry i Fuldy), a nieco dalej na końcu kolejnej wyspy do Wezery, gdzie wykręcamy w lewo w Fuldę, którą mozolnie płyniemy pod prąd do śluzy, z której z ulgą korzystamy.

Po niej dalej w górę Fuldy do klubu kajakowego na lewym brzegu. 22,5 km dzisiaj za nami.

Gospodarzy jeszcze nie ma, więc zostawiamy kajaki i ruszamy przez ogródki działkowe i most na Fuldzie do starej części Hann. Münden., gdzie pierwsze kroki kierujemy do pamiątkowego kamienia pod imponującym kasztanowcem wyznaczającymi początek rzeki Wezery. Później rynek z ratuszem i kościołem Św. Błażeja. W dawnym kościele Św. Idziego (utracił swoją sakralną funkcję w 2006 roku) od kilku lat działa kawiarnia Idzi, w której zachowano dawne wyposażenie świątyni. Dla Polaków to swoiste pomieszanie sacrum z profanum stanowi niejaki szok kulturowy.

Niestety musieliśmy na biwak wrócić stosunkowo wcześnie, aby przytaszczyć swoje klamoty z dość daleko stojącego autokaru – do klubu nie dało się nim podjechać.

1.05 – wtorek

Płyniemy w dół Fuldy do Wezery. Ale jest święto niestety, więc zamiast ponownie się śluzować musimy kajaki przenosić co jest dosyć u… Ale dalej płynie się już gładko. Gdyby jeszcze wiatr nie wiał tak często w twarz i co 200 metrów nie stały znaki wskazujące kilometraż rzeki, na które korci spoglądać, co upodabnia zanadto lajtowe płynięcie do galer.

Ale jest sielsko i anielsko, więc nawet za bardzo zdjęć nie chce się robić. Wezera jest węższa niż się spodziewaliśmy i podobnie jak Werra ma brzegi trudno dostępne, co jest skutkiem budowy geologicznej dorzecza i najbliższego otoczenia rzek – przeważają gleby gliniasto-ilaste.

Na drugie śniadanie zatrzymujemy się na lewym brzegu przed mostem w miejscowości Gieselwerder (mapka). Słońce praży, kryjemy się na ławkach w cieniu drzew. Miejsce nie jest przypadkowe, gdyż w pobliżu jest ogólnodostępny kibel – rzecz nie do przecenienia.

Po kilku malowniczych zakolach (zdjęcie tytułowe), przed ujściem rzeki Diemel, wpływamy do niewielkiego portu w Bad Karlshafen, gdzie ładujemy kajaki na przyczepę i poprzez to miasto (ma unikalną w tych okolicach architekturę, gdyż zamieszkali w nim na przełomie  XVII i XVIII w. hugenoci uchodzący z Francji przed prześladowaniami religijnymi) jedziemy do klubu kajakowego w Beverungen. Przepłynęliśmy tego dnia około 46 km.

Odprawę wieczorną mamy w eleganckiej świetlicy klubowej, albowiem noc jest tak zimna, że rankiem następnego dnia będzie szron na namiotach. Dobrze, ze nie będziemy musieli ich zwijać.

2.05 – środa

Jedziemy z kajakami do Trendelburga nad rzeką Diemel. Miotamy się nieco przed wodowaniem, ale ostatecznie dokonujemy tego na terenie prywatnym (Kanu Schumacher). Nie wiem czym by się to skończyło – przybiegła zdenerwowana właścicielka (polska rejestracja autokaru) – gdyby nie Joachim, który skutecznie po niemiecku ją zagadał i powoli jej odpuszczało.

Płynięcie rzeką Diemel wymaga uzyskania wcześniejszej zgody (Joachim) – ruch kajakowy jest na niej limitowany. Odcinek, który płynęliśmy, dość ładny i urozmaicony, ale jak dla mnie bez szczególnej rewelacji i w dodatku 3 przenoski niezbyt wygodne, a i czystość wody też nie rewelacyjna. Ostatnia przenoska już w samym Bad Karlshafen najkrótsza i stosunkowo najwygodniejsza.

Po wpłynięciu z Diemel na Wezerę na przeciwległym brzegu jest duży kemping, gdzie łatwo wyjść na ląd i pobliskim mostem przez Wezerę przejść do Bad Karlshafen, z czego wielu z nas skorzystało.

Płynąc w dół Wezery mijamy po lewej miejscowość Herstelle z Burg Herstelle na wzgórzu, a później na zakolu w prawo na prawym brzegu wolno rozbieraną dawną elektrownię jądrową Würgassen. Wkrótce za nią lądujemy na przeciwległym brzegu w Beverungen, gdzie czekają na nas namioty. 24 km dzisiaj za nami.

3.05 – czwartek

Ciepło się zrobiło, nawet za ciepło, dlatego płynęliśmy niespiesznie. Na brzegach już przed Lauenforde krowy żuły trawę, życie towarzyskie kwitło, na skarpie lewego brzegu w Blankenau podziwialiśmy okazały budynek, a wkrótce za nim na wzgórzu po prawej bielejący wśród zieleni Schloss Fürstenberg.

Przed mostem w Höxter widoczne dwie wieże kościoła Św. Kiliana. Dalej sielsko i anielsko. Łowiecki panocku na bzegach, a niektóre nawet na naszych oczach się kocą – taka „zielona szkoła” nam się zrobiła. Wkrótce lądujemy na lewym brzegu za mostem kolejowym. Szybkie śniadanko i idziemy na zwiedzanie zespołu klasztorno-pałacowego Kloster/Schloss Corvey (światowe dziedzictwo UNESCO), którego początki sięgają IX w.

W Holzminden (największym mieście na naszej spływowej trasie – niestety nie mamy czasu go zwiedzać) mijamy na prawym brzegu imponujący budynek magazynów, później znów sielsko. Budynek kościoła przed przeprawą promową po lewej w Heisen sygnalizuje nam bliski koniec etapu. I faktycznie wkrótce na wzgórzu za przeprawą promową wyłaniają się po lewej ruiny zamku w małej miejscowości Polle, za którymi nad rzeką widać już nasz kemping. Nie spodziewaliśmy się na nim niczego nadzwyczajnego, ale jak miało okazać się wieczorem, bardzo, ale to bardzo się pomyliliśmy. Zasługuje to na oddzielne opowiadanie, ale będzie opisane w uzupełniającej relacji. W każdym razie powiedzieć, że dzięki włodarzowi kempingu (Włochowi z pochodzenia) uczciliśmy jak należy Święto Konstytucji, to nic nie powiedzieć.

41 km dzisiaj za nami.

Przed wieczorem wyruszamy do ruin zamku (baśń braci Grimm o Kopciuszku uczyniła go sławnym). Żadnej z naszych koleżanek nie udało się zmieścić swojej stopy w znajdującym się tam pantofelku Kopciuszka, widocznie same urodzone królewny (a może wredne córki macochy?). Z zamkowego wzgórza ładny widok na zakole Wezery, zaś Polle okazało się miejscowością tyleż małą, co i urokliwą.

4.05 – piątek

O wschodzie słońca (40 minut później niż w Warszawie) snują się mgły z parującej Wezery, ale szybko podnosząca się temperatura skutecznie je unicestwia.

Tuż poniżej Polle mijamy na lewym brzegu wieś Brevörde z charakterystyczną wieżą tamtejszego kościoła. Nieco dalej na zakolu w lewo mijamy na lewym brzegu skaliste urwisko objęte prawną ochroną, a następnie na prawym brzegu miejscowość Rühle wciśniętą pomiędzy rzekę i wzgórze.

Wśród pól kwitnącego rzepaku dopływamy do Bodenwerder – miasta związanego z najsłynniejszym na całym świecie baronem (Hieronymus Carl Friedrich Freiherr von Münchhausen). Duży upał mącił nam niewątpliwą przyjemność zwiedzania miasteczka i oglądania w nim licznych pomników upamiętniających niestworzone historie opowiadane przez Freiherr von Münchhausen.

Tuż za Bodenwerder mijamy na lewym brzegu Wasserschloss Hehlen z charakterystycznymi cebulastymi hełmami jego wież. Wśród kwitnących pól rzepaku dopływamy do elektrowni atomowej na lewym brzegu, z której odprowadzana jest mocno zanieczyszczona woda – dobrze, że koniec etapu już blisko. Tuż poniżej elektrowni na prawym brzegu charakterystyczne, wśród kwitnących bzów, zabudowania posiadłości Ohsen.

Wkrótce rzeka zwalnia i poszerza się na co ma wpływ sztuczny próg w pobliskim już Hameln, gdzie na terenie tamtejszego klubu kajakowego mamy doskonałe miejsce pod namioty, po przepłynięciu 42 km. W tym miejscu wypada odnotować, że przed wyjściem na brzeg osiągamy najdalej na zachód wysunięty punkt, gdzie pływaliśmy.

Jest to:  52°05'31,4"N 9°21'10.6"E (52,092050 N, 9,352951 E).

Klarowanie i ładowanie kajaków na przyczepę, potem wieczór pożegnalny (uczestnicy z Niemiec wyjeżdżają).

5.05 – sobota

HAMELN

Wczesnym rankiem wyruszamy pieszo w dół Wezery na zwiedzanie Hameln upamiętnionego w baśni braci Grimm pt. ”Flecista z Hameln” lub „Szczurołap z Hameln” (niem. Der Rattenfänger von Hameln).

Swoistą ciekawostką jest fakt, że dopiero 20 września 2017 roku rada miasta jednomyślnie (przy jednym głosie wstrzymującym się), pozbawiła Adolfa Hitlera honorowego obywatelstwa miasta (z niemieckiej wersji Wikipedii).

Do Starego Miasta przechodzimy przejściem podziemnym wprost na Backerstrasse i jak na nazwę ulicy przystało w pierwszym sklepie piekarniczym spożywamy świeże chrupiące bułeczki. Jest piękny sobotni poranek i miasto sprawia wrażenie wyludnionego. Dochodzimy do kościoła Św. Mikołaja z charakterystyczną wieżą zwieńczoną bardzo wysokim hełmem (znów chrupiące bułeczki, ale tym razem z kawką na rogu Backerstrasse i Osterstrasse). Później idziemy Osterstrasse przyozdobioną metalowymi płytkami z płaskorzeźbami szczura oraz pomnikiem flecisty.

Przy zbiegu Neue Marktstrasse i Alte Marktstrasse podziwiamy pięknie kwitnący na różowo kasztanowiec przy pomniku Johannesa Gutenberga i kierujemy się tą ostatnią ulicą do katedry Św. Bonifacego. Później szybko wracamy na biwak, zwijamy namioty i ruszamy w kierunku Odry.

HILDESHEIM

Po drodze zatrzymujemy się w Hildesheim. Od parkingu w pobliżu dworca ruszamy na południe Hanoversche Strasse i po przecięciu Keiserstrasse idziemy dalej deptakiem Almsstrasse w kierunku wysokiej wieży kościoła Św. Andrzeja (XII - XV w.). Po lewej mijamy dawny kościół Św. Jakuba z XVI w. (obecnie Dom Literatury) i wchodzimy na rynek.

Zwiedzamy wspomniany wcześniej gotycki kościół Św. Andrzeja, a następnie ulicą Brühl, mijając po lewej kościół Św. Krzyża (IX-XI w.) i później po prawej kościół Św. Pawła (XV w.), w kierunku widocznej wieży kościoła Św. Godeharda (XII w.). Zwiedzamy wnętrze i okolice tego kościoła, a następnie ulicą Hinterer Brühl wracamy w kierunku katedry Wniebowzięcia Matki Bożej (IX-XIV w.). Otoczenie i wnętrze kościoła są godne uwagi, jak również zamknięty krużgankami wirydarz z 1000-letnią różą pnącą się po absydzie oraz z kaplicą Św. Anny.

Burgstrasse z widokiem na kościół Św. Michała (XI w.) wyznacza nam dalszy kierunek wędrówki. Zwiedzamy wspomniany kościół, po czym kierujemy się ulicami Michaelstrasse i Kurzstrasse (z postojem na kawę – koniec fotografowania) do Almsstrasse, którą wracamy do naszego autokaru.

Przed wieczorem jesteśmy w miejscu noclegowym w Słubicach.

6.05 – niedziela

Powrót do Warszawy bez niespodzianek, jeśli nie liczyć oczekiwania na uzupełnienie zbiorników na stacji paliw w Słubicach.

 

Rozszerzony zbiór zdjęć z imprezy jest tutaj:

https://photos.app.goo.gl/mmEwLHNLG4LY4YL87

Ostatnia modyfikacja: 2018-10-26
000_001_2018_01 000_002_2018_01_JanK_d 002_04-27_2018_01_002_jk_002 003_04-27_2018_01_003_jk_003 005_04-27_2018_01_004_jk_004 006_002_2018_01 007_04-27_2018_01_20180427_004_akk_003 008_04-27_2018_01_20180427_005_akk_004 010_04-27_2018_01_20180427_008_akk_006 011_001_2018_01_Werra_03_Eschwege_m 011_04-27_2018_01_20180427_010_akk_007 013_04-27_2018_01_007_jk_006 014_04-27_2018_01_008_jk_007 015_04-27_2018_01_009_jk_008 016_04-27_2018_01_010_jk_009 017_04-27_2018_01_20180427_013_akk_008 018_04-27_2018_01_012_jk_010 019_04-27_2018_01_013_jk_011 020_04-27_2018_01_014_jk_012 021_04-27_2018_01_017_jk_013 022_04-27_2018_01_018_jk_014 023_04-27_2018_01_20180427_014_akk_009 024_04-27_2018_01_20180427_016_akk_010 025_04-27_2018_01_20180427_017_akk_011 026_04-27_2018_01_20180427_019_akk_012 027_04-27_2018_01_019_jk_015 028_04-27_2018_01_020_jk_016 029_04-27_2018_01_021_jk_017 030_04-27_2018_01_022_jk_018 031_04-27_2018_01_024_jk_019 033_04-28_2018_01_000_Werra_01_Treffurt_m Mapy Google 033_04-28_2018_01_026_jk_021 034_04-28_2018_01_20180428_020_akk_013 035_04-28_2018_01_20180428_021_akk_014 036_04-28_2018_01_027_jk_022 038_04-28_2018_01_029_jk_024 042_04-28_2018_01_033_jk_028 043_04-28_2018_01_034_jk_029 046_04-28_2018_01_20180428_022_akk_015 047_04-28_2018_01_20180428_023_akk_016 048_04-28_2018_01_000_Werra_02_Wanfried_m Mapy Google 048_04-28_2018_01_20180428_025_akk_017 049_04-28_2018_01_20180428_026_akk_018 050_04-28_2018_01_20180428_028_akk_019 051_04-28_2018_01_20180428_030_akk_020 053_04-28_2018_01_20180428_032_akk_022 054_04-28_2018_01_20180428_033_akk_023 055_04-28_2018_01_20180428_034_akk_024 056_04-28_2018_01_20180428_035_akk_025 057_04-28_2018_01_20180428_036_akk_026 058_04-28_2018_01_20180428_037_akk_027 059_04-28_2018_01_20180428_038_akk_028 060_04-28_2018_01_20180428_039_akk_029 061_04-28_2018_01_037_jk_032 062_04-28_2018_01_038_jk_033 063_04-28_2018_01_039_jk_034 064_04-28_2018_01_040_jk_035 067_04-28_2018_01_20180428_041_akk_031 069_04-28_2018_01_20180428_043_akk_033 070_04-28_2018_01_20180428_044_akk_034 071_04-28_2018_01_20180428_046_akk_035 072_04-29_2018_01_000_1_Werra_03_Eschwege_m 072_04-29_2018_01_20180429_048_akk_036 073_04-29_2018_01_043_jk_037 074_04-29_2018_01_044_jk_038 075_04-29_2018_01_045_jk_039 Mapy Google 076_04-29_2018_01_046_jk_040 077_04-29_2018_01_20180429_049_akk_037 079_04-29_2018_01_047_jk_041 080_04-29_2018_01_049_jk_042 082_04-29_2018_01_20180429_053_akk_040 083_04-29_2018_01_20180429_054_akk_041 084_04-29_2018_01_20180429_056_akk_042 087_04-29_2018_01_053_jk_045 088_04-29_2018_01_054_jk_046 090_04-29_2018_01_20180429_061_akk_044 091_04-29_2018_01_000_Werra_05_Bad Sooden-Allendorf_m Mapy Google 091_04-29_2018_01_000_Werra_05a_Bad Sooden-Allendorf_m 091_04-29_2018_01_20180429_062_akk_045 092_04-29_2018_01_20180429_063_akk_046 093_04-29_2018_01_20180429_064_akk_047 094_04-29_2018_01_20180429_065_akk_048 095_04-29_2018_01_20180429_066_akk_049 096_04-29_2018_01_20180429_067_akk_050 097_04-29_2018_01_20180429_068_akk_051 098_04-29_2018_01_20180429_069_akk_052 099_04-29_2018_01_055_jk_047 100_04-29_2018_01_20180429_072_akk_053 101_04-29_2018_01_000_Werra_05b_Burg_Ludwigstein 101_04-29_2018_01_20180429_075_akk_054 102_04-29_2018_01_000_Werra_06_Witzenhausen_m Mapy Google 102_04-29_2018_01_056_jk_048 103_04-30_2018_01_000_Werra_07_m 103_04-30_2018_01_000_Werra_08_Letzter_m Mapy Google 103_04-30_2018_01_20180430_078_akk_055 104_04-30_2018_01_000_Werra_09_Fulda_Wezera_m 104_04-30_2018_01_20180430_079_akk_056 105_04-30_2018_01_20180430_080_akk_057 106_04-30_2018_01_20180430_082_akk_058 107_04-30_2018_01_20180430_083_akk_059 108_04-30_2018_01_20180430_084_akk_060 109_04-30_2018_01_057_jk_049 110_04-30_2018_01_058_jk_050 111_04-30_2018_01_059_jk_051 112_04-30_2018_01_060_jk_052 113_04-30_2018_01_061_jk_053 114_04-30_2018_01_062_jk_054 115_04-30_2018_01_063_jk_055 116_04-30_2018_01_064_jk_056 117_04-30_2018_01_065_jk_057 119_04-30_2018_01_20180430_086_akk_061 120_04-30_2018_01_20180430_087_akk_062 121_04-30_2018_01_000_Wezera 121_04-30_2018_01_20180430_088_akk_063 122_04-30_2018_01_067_jk_059 123_04-30_2018_01_068_jk_060 124_04-30_2018_01_069_jk_061 125_04-30_2018_01_070_jk_062 127_04-30_2018_01_072_jk_063 128_04-30_2018_01_073_jk_064 129_04-30_2018_01_075_jk_065 130_04-30_2018_01_076_jk_066 131_04-30_2018_01_078_jk_067 132_04-30_2018_01_079_jk_068 133_04-30_2018_01_20180430_093_akk_065 134_04-30_2018_01_080_jk_069 135_04-30_2018_01_20180430_094_akk_066 136_04-30_2018_01_081_jk_070 137_04-30_2018_01_083_jk_071 138_04-30_2018_01_084_jk_072 140_04-30_2018_01_20180430_096_akk_067 141_04-30_2018_01_20180430_098_akk_068 142_04-30_2018_01_086_jk_074 143_04-30_2018_01_087_jk_075 145_04-30_2018_01_20180430_099_akk_069 146_04-30_2018_01_20180430_102_akk_070 147_04-30_2018_01_20180430_104_akk_071 148_04-30_2018_01_090_jk_077 149_04-30_2018_01_092_jk_078 151_04-30_2018_01_20180430_109_akk_073 153_04-30_2018_01_20180430_112_akk_075 155_05-01_2018_01_095_jk_079a 157_05-01_2018_01_097_jk_081 158_05-01_2018_01_20180501_114_akk_077 160_05-01_2018_01_20180501_116_akk_079 161_05-01_2018_01_000_Wezera_Diemel_m 161_05-01_2018_01_098_jk_082a 162_05-01_2018_01_099_jk_083 163_05-02_2018_01_000_Wezera_Beverungen_m 163_05-02_2018_01_100_jk_084 164_05-02_2018_01_101_jk_085 165_05-02_2018_01_102_jk_086 166_05-02_2018_01_103_jk_087 167_05-02_2018_01_104_jk_088 168_05-02_2018_01_000_Diemel_01_Trendelburg_m 168_05-02_2018_01_000_Diemel_01_Trendelburg_s 168_05-02_2018_01_105_jk_089 169_05-02_2018_01_106_jk_090 170_05-02_2018_01_107_jk_091 171_05-02_2018_01_000_Diemel_02_m 171_05-02_2018_01_000_Diemel_02_s 171_05-02_2018_01_108_jk_092 173_05-02_2018_01_20180502_120_akk_080 174_05-02_2018_01_000_Diemel_03_Helmarshausen_m 174_05-02_2018_01_000_Diemel_03_Helmarshausen_s 174_05-02_2018_01_110_jk_094 175_05-02_2018_01_000_Diemel_04_m 175_05-02_2018_01_000_Diemel_04b_s 175_05-02_2018_01_001_Wezera_Diemel_m 175_05-02_2018_01_20180502_121_akk_081 176_05-02_2018_01_20180502_122_akk_082 177_05-02_2018_01_111_jk_095 179_05-02_2018_01_113_jk_097 180_05-02_2018_01_114_jk_098 181_05-02_2018_01_20180502_125_akk_083 182_05-03_2018_01_20180503_126_akk_084 183_05-03_2018_01_20180503_127_akk_085 184_05-03_2018_01_20180503_128_akk_086 187_05-03_2018_01_116_jk_100 189_05-03_2018_01_118_jk_102 190_05-03_2018_01_20180503_135_akk_088 191_05-03_2018_01_000_Wezera_Hoxter_m 191_05-03_2018_01_20180503_136_akk_089 192_05-03_2018_01_20180503_138_akk_090 193_05-03_2018_01_20180503_140_akk_091 194_05-03_2018_01_20180503_142_akk_092 195_05-03_2018_01_20180503_143_akk_093 196_05-03_2018_01_119_jk_103 197_05-03_2018_01_120_jk_104 198_05-03_2018_01_121_jk_105 200_05-03_2018_01_122_jk_106 202_05-03_2018_01_123_jk_107 203_05-03_2018_01_124_jk_108 204_05-03_2018_01_126_jk_109 205_05-03_2018_01_130_jk_110 206_05-03_2018_01_131_jk_111 208_05-03_2018_01_133_jk_113 209_05-03_2018_01_134_jk_114 210_05-03_2018_01_20180503_147_akk_096 211_05-03_2018_01_20180503_149_akk_097 212_05-03_2018_01_20180503_151_akk_098 213_05-03_2018_01_20180503_152_akk_099 214_05-03_2018_01_20180503_153_akk_100 215_05-03_2018_01_20180503_155_akk_101 216_05-03_2018_01_20180503_156_akk_102 217_05-03_2018_01_000_Wezera_Polle_m 217_05-03_2018_01_20180503_157_akk_103 218_05-03_2018_01_135_jk_115 220_05-03_2018_01_137_jk_117 222_05-03_2018_01_20180503_158_akk_104 223_05-03_2018_01_20180503_159_akk_105 224_05-03_2018_01_20180503_160_akk_106 225_05-03_2018_01_20180503_161_akk_107 226_05-03_2018_01_20180503_162_akk_108 227_05-03_2018_01_20180503_163_akk_109 228_05-03_2018_01_20180503_164_akk_110 229_05-03_2018_01_20180503_167_akk_111 230_05-04_2018_01_20180504_169_akk_112 231_05-04_2018_01_20180504_170_akk_113 232_05-04_2018_01_20180504_171_akk_114 233_05-04_2018_01_20180504_172_akk_115 234_05-04_2018_01_139_jk_119 235_05-04_2018_01_140_jk_120 238_05-04_2018_01_20180504_173_akk_116 239_05-04_2018_01_20180504_174_akk_117 240_05-04_2018_01_20180504_175_akk_118 241_05-04_2018_01_20180504_176_akk_119 242_05-04_2018_01_20180504_177_akk_120 244_05-04_2018_01_20180504_179_akk_122 245_05-04_2018_01_000_Wezera_Bodenwerder_m 245_05-04_2018_01_20180504_180_akk_123 246_05-04_2018_01_20180504_181_akk_124 247_05-04_2018_01_20180504_182_akk_125 248_05-04_2018_01_20180504_183_akk_126 249_05-04_2018_01_20180504_184_akk_127 250_05-04_2018_01_20180504_186_akk_128 251_05-04_2018_01_20180504_187_akk_129 252_05-04_2018_01_20180504_188_akk_130 253_05-04_2018_01_20180504_189_akk_131 254_05-04_2018_01_20180504_190_akk_132 255_05-04_2018_01_20180504_191_akk_133 256_05-04_2018_01_20180504_192_akk_134 257_05-04_2018_01_20180504_194_akk_135 258_05-04_2018_01_20180504_195_akk_136 259_05-04_2018_01_20180504_196_akk_137 260_05-04_2018_01_20180504_197_akk_138 261_05-04_2018_01_20180504_198_akk_139 262_05-04_2018_01_143_jk_123 265_05-04_2018_01_146_jk_126 266_05-04_2018_01_147_jk_127 267_05-04_2018_01_148_jk_128 268_05-04_2018_01_149_jk_129 269_05-04_2018_01_150_jk_130 271_05-04_2018_01_151_jk_131a 272_05-04_2018_01_152_jk_132 273_05-04_2018_01_153_jk_133 276_05-04_2018_01_156_jk_136 277_05-04_2018_01_157_jk_137 278_05-04_2018_01_20180504_200_akk_140 279_05-04_2018_01_20180504_203_akk_141 280_05-04_2018_01_20180504_204_akk_142 281_05-04_2018_01_000_Hameln_m 281_05-04_2018_01_20180504_205_akk_143 282_05-05_2018_01_158_jk_138 283_05-05_2018_01_159_jk_139 284_05-05_2018_01_160_jk_140 285_05-05_2018_01_20180505_206_akk_144 287_05-05_2018_01_162_jk_142 288_05-05_2018_01_165_jk_143 289_05-05_2018_01_20180505_209_akk_145 290_05-05_2018_01_166_jk_144 293_05-05_2018_01_168_jk_146 295_05-05_2018_01_170_jk_148 296_05-05_2018_01_171_jk_149 297_05-05_2018_01_172_jk_150 298_05-05_2018_01_173_jk_151 299_05-05_2018_01_174_jk_152 300_05-05_2018_01_175_jk_153 301_05-05_2018_01_176_jk_154 302_05-05_2018_01_20180505_212_akk_147 304_05-05_2018_01_20180505_214_akk_149 305_05-05_2018_01_177_jk_155 306_05-05_2018_01_20180505_215_akk_150 307_05-05_2018_01_178_jk_156 309_05-05_2018_01_179_jk_157 310_05-05_2018_01_20180505_217_akk_152 311_05-05_2018_01_180_jk_158 312_05-05_2018_01_181_jk_159 313_05-05_2018_01_182_jk_160 314_05-05_2018_01_20180505_219_akk_153 315_05-05_2018_01_20180505_220_akk_154 316_05-05_2018_01_20180505_222_akk_155 317_05-05_2018_01_183_jk_161 318_05-05_2018_01_20180505_223_akk_156 319_05-05_2018_01_184_jk_162 321_05-05_2018_01_186_jk_164 322_05-05_2018_01_20180505_224_akk_157 324_05-05_2018_01_20180505_227_akk_159 328_05-05_2018_01_0190_jHildesheim_m 328_05-05_2018_01_190_jk_168 329_05-05_2018_01_191_jk_169 330_05-05_2018_01_192_jk_170 332_05-05_2018_01_194_jk_172 333_05-05_2018_01_195_jk_173 334_05-05_2018_01_196_jk_174 335_05-05_2018_01_20180505_230_akk_160 336_05-05_2018_01_20180505_232_akk_161 337_05-05_2018_01_197_jk_175 338_05-05_2018_01_198_jk_176 340_05-05_2018_01_200_jk_177 341_05-05_2018_01_201_jk_178 342_05-05_2018_01_202_jk_179 343_05-05_2018_01_203_jk_180 344_05-05_2018_01_204_jk_181 345_05-05_2018_01_205_jk_182 346_05-05_2018_01_207_jk_183 347_05-05_2018_01_208_jk_184 350_05-05_2018_01_210_jk_186 353_05-05_2018_01_20180505_243_akk_164 355_05-05_2018_01_214_jk_190 356_05-05_2018_01_215_jk_191 358_05-05_2018_01_216_jk_192 359_05-05_2018_01_217_jk_193 360_05-05_2018_01_20180505_246_akk_166 361_05-05_2018_01_20180505_247_akk_167 362_05-05_2018_01_20180505_248_akk_168 363_05-05_2018_01_218_jk_194 365_05-05_2018_01_220_jk_196 366_05-05_2018_01_221_jk_197 367_05-05_2018_01_222_jk_198 368_05-05_2018_01_20180505_252_akk_169 369_05-05_2018_01_20180505_253_akk_170 370_05-05_2018_01_224_jk_199 371_05-05_2018_01_226_jk_200 372_05-05_2018_01_227_jk_201 374_05-05_2018_01_20180505_258_akk_172 375_05-05_2018_01_20180505_260_akk_173 378_05-05_2018_01_230_jk_204 380_05-05_2018_01_232_jk_206 381_05-05_2018_01_233_jk_207 382_05-05_2018_01_234_jk_208 383_05-05_2018_01_20180505_263_akk_174 385_05-05_2018_01_235_jk_209 386_05-05_2018_01_20180505_265_akk_176 387_05-05_2018_01_20180505_266_akk_177 388_05-05_2018_01_236_jk_210 389_05-05_2018_01_20180505_267_akk_178 392_05-05_2018_01_20180505_269_akk_180 393_05-05_2018_01_20180505_270_akk_181 394_05-05_2018_01_238_jk_212 395_05-05_2018_01_239_jk_213 396_05-05_2018_01_240_jk_214 397_05-05_2018_01_253_jk_224 398_05-05_2018_01_254_jk_225 399_05-05_2018_01_255_jk_226 400_05-05_2018_01_256_jk_227 401_05-05_2018_01_241_jk_215 402_05-05_2018_01_243_jk_216 403_05-05_2018_01_257_jk_228 404_05-05_2018_01_20180505_275_akk_182 405_05-05_2018_01_20180505_276_akk_183 406_05-05_2018_01_244_jk_217 407_05-05_2018_01_245_jk_218 408_05-05_2018_01_246_jk_219 409_05-05_2018_01_248_jk_220 410_05-05_2018_01_20180505_277_akk_184 412_05-05_2018_01_20180505_279_akk_185 414_05-05_2018_01_20180505_280_akk_186 415_05-05_2018_01_252_jk_223 418_05-05_2018_01_20180505_285_akk_189 419_05-05_2018_01_20180505_288_akk_190 420_05-05_2018_01_20180505_289_akk_191