Archiwum imprez | 2006 | 2g. dzień siódmyProwadzący: Jan Kramek Termin: 2006-06-16 Kraje: Łotwa - Kurlandia Trasa: Dundaga, Valdemārpils, Talsi, Dižstende, wodospad na Abavie Poranny spacer na most, robię zdjęcie obozowiska, stąd prezentuje się bardzo ciekawie. Pakujemy się i już o godz. 9 wyjeżdżamy. Droga prowadzi wzdłuż wybrzeża, nie dojeżdżamy jednak do Mezirbe, najważniejszej miejscowości zamieszkiwanej przez prawie wymarły lud Liwów. Skręcamy w szutrową drogę prowadzącą do miasteczka Dundaga. Autokar parkuje w centrum, my zwiedzamy zamek, park i wałęsamy się po miejscowości.
DUNDAGA „Dun-dang...” dzwoniły dzwony starego zamku, a pewien pastuszek nazwał go z tego powodu „Dundaga”. Tak legenda wyjaśnia pochodzenie nazwy Dundaga. Wg innych źródeł zamek Dundaga – największy i najstarszy zamek w północnej Kurlandii - został zbudowany przez Kapitułę Ryską pod koniec XIII w. Najlepszym świadkiem mógłby być ktoś żyjący w tych czasach, np. Dama w Zieleni – zbyt ciekawska osóbka zamurowana za karę w ścianie zamku. Od czasu do czasu pojawia się ona w którejś z komnat zamkowych, bo przecież ciągłe przebywanie przez wiele wieków w zamurowanej wnęce nie należy do przyjemności. Jeśli zdarzy się wam spotkać kobietę ubraną w zielone szaty – najprawdopodobniej to właśnie Ona. Budowa zamku trwała ponad 20 lat, podczas których zmieniali się jego właściciele, wybuchały wojny. Szalały w nim pożary, z których najgroźniejsze to te w roku 1872 i 1905. Obecny wygląd zabudowania zamkowe uzyskały po przebudowie tuż przed wybuchem I wojny światowej. Na pierwszym piętrze zachowało się częściowo wyposażenie z tego okresu. Wokół zamku rozciąga się park o powierzchni 21,7 ha. Już w XVII w. spotkać tu można było 48 gatunków drzew. Jednym z najcenniejszych okazów dendrologicznych jest tzw. Święty Dąb zwany inaczej „dębem z pieniądza”, gdyż pojawił się na 100-rublowym banknocie wydanym w niepodległej Łotwie w 1919 r. Park oddzielony jest od zamku zalewem na rzece Pace. Nieopodal zamku wznosi się kościół luterański ufundowany przez księcia Karlisa Ostensakena w 1766 r. Wewnątrz organy z 1859 r. (wykonane przez prostego łotewskiego chłopa Ansisa Dinsbergsa) oraz obraz ołtarzowy „Poranek wielkanocny” namalowany przez Janisa Rozentalsa w 1912 r. Warto zatrzymać się przy pomniku „Krokodyl” poświęconym Arvidsowi Blumentalsowi, znanemu łowcy krokodyli zwanym Krokodylowym Harrym. Schwytał on ponad 10000 krokodyli w Australii. Nazwa Dundaga pojawia się po raz pierwszy w źródłach pisanych w 1245 r. gdy Mikołaj – biskup ryski – przekazał 200 arkli (1800 ha) ziemi Kapitule Ryskiej. Budowę zamku zaczęto pod koniec XIII w., a najstarszy dokument wymieniający zamek pochodzi z 1318 r. i dotyczy zaatakowania zamku przez rycerzy Zakonu Inflanckiego. Zamek zbudowano na wzgórzu górującym nad spiętrzonym nurtem rzeki Pace. Początkowo zamek składał się z trzech skrzydeł mieszkalnych. Frontowa jego część wychodziła na miejscowość i toczona była głęboką fosą. Boczne skrzydła były krótsze, a ich końce były połączone wałem, tworząc w ten sposób zamknięty dziedziniec. Zamek był wykorzystywany do celów gospodarczych, stanowił też magazyn płodów rolnych i innych produktów dostarczanych mieszkańcom Rygi. Kapituła Ryska wybudowała wiele zamków spełniających podobne funkcje. Po licznych sporach pomiędzy Kapitułą Ryską a biskupami Kurlandzkimi zamek został sprzedany biskupstwu Kurlandzkiemu w 1434 r. W tym też czasie przeszedł przebudowę wzmacniająca jego możliwości obronne. Podczas Wojny Inflanckiej biskup Kurlandii sprzedał w 1559 r. zamek królowi Danii, który z kolei przekazał go swojemu bratu Magnusowi, księciu Holsztynu. Magnus był ostatnim biskupem Kurlandii. Zamek w Dundadze dwukrotnie ucierpiał podczas działań wojennych. Po raz pierwszy w czasie walk o Piltene (Piltyń) pomiędzy Dania a Polską w 1583 r. Zamek należał wtedy do magnata węgierskiego, kanclerza króla Polski Stefana Batorego Martina Bersewitza, który nabył go od księcia Magnusa w 1582 r. Bersewitz sprzedał zamek w 1588 r. kanclerzowi Marchii Brandenburskiej Lewinowi von Bülow. Zamek przetrwał wojnę polsko-szwedzką w 1656 r., podczas której został zdobyty przez Szwedów po ostrzale artyleryjskim. W owym czasie zamek należał do Otto Ernsta von Maydell, któremu udało się odzyskać władzę nad zamkiem po złożeniu przysięgi wierności królowi Szwecji Karolowi X Gustawowi. W XVII w. Kurlandia i Dundaga była świadkiem wojen, tumultów i wynikających z tego zniszczeń. Jednak i w tych ciężkich czasach trwała działalność budowlana. Na tym polu zasłużył się właśnie ród von Maydell. Dundaga przeżywała okres rozkwitu za czasów rządów przedstawicielki tego rodu Anny Sybilli. W okolicach 1685 r. dobudowano wschodnie skrzydło, powstała nowa kaplica i inne zabudowania na wzgórzu zamkowym. Anna Sybilla była bezdzietną wdową, dlatego przekazała Dundagę swojemu bratankowi Ewaldowi von der Osten-Sacken, dziedzicowi majątku Bate. Ród Osten-Sacken władał Dundagą od 1714 r. do 1920 r., do momentu reformy rolnej. Poważną przebudowę przeżył zamek w 1785 r. W tym czasie właścicielem zamku był jeden z najbardziej znanych członków rodu Osten-Sacken, Karl von der Osten-Sacken. Zmieniono wygląd zamku, dobudowano drugie piętro i przebudowano pokoje. stary drewniany kościół w Dundadze został zastąpiony nowym, murowanym. W wyniku pożaru 1 kwietnia 1872 r. zamek spłonął doszczętnie. Trzydzieści trzy lata później podczas rewolucji w 1905 r. zbuntowani chłopi podpalili zabudowania zamkowe 1 grudnia 1905 r. Prace rekonstrukcyjne trwały do 1914 r., kiedy to zostały przerwane przez wybuch I wojny światowej. Po wojnie zamek przeszedł na własność państwa łotewskiego. Samorząd Dundagi stał się oficjalnie jego właścicielem w 1924 r. Obecnie w zamku mieści się szkoła rzemiosł artystycznych i szkoła muzyczna, centrum informacji turystycznej i ośrodek kultury. Dama w Zieleni z zamku w Dundadze W owym czasie zamek w Dundadze należał do rodu von Maydell. Baron Otto Ernest von Maydell i jego żona Anna Sybilla nie mieli potomków – przyszłych dziedziców zamku i okolicznych posiadłości. Wielce smuciło to barona. Pewnego dnia podczas polowania baron zgubił się w lasach porastających Błękitne Wzgórza. W tym czasie zamek Dawida zamieszkiwał król krasnoludków. Przedzierając się przez las baron napotkał krasnoludki, które pokazały mu właściwą drogę do Dundagi. Krasnoludki za swoja przysługę zażądały zapłaty – zgody barona na urządzenie wesela córki ich króla w sali tanecznej zamku Dundaga. Baron wyraził zgodę i obiecał, że krasnoludków nie ujrzy żaden człowiek. Ze swojej strony krasnoludki obiecały baronowi szczęście, bogactwo i potomka. W przeddzień zaplanowanego przyjęcia weselnego baron wydał polecenie, aby w dniu jutrzejszym wszyscy mieszkańcy zamku udali się przed zachodem słońca do swoich komnat i nie opuszczali ich aż do rana. Baron zaznaczył, że jeśli ktoś nie zastosuje się do jego polecenia, zostanie zamurowany żywcem w ścianie zamku. Na zamku mieszkała dziewczyna, która była daleką krewna barona i zawsze ubierała się w zielone szaty. Wszyscy nazywali ja więc Damą w Zieleni. Dziewczyna zakochała się w synu ogrodnika, z którym zabroniono jej się spotykać, nie mówiąc już o możliwości ślubu. Zakochani spotykali się potajemnie. W dzień wesela córki króla krasnoludków Dama w Zieleni poszła do parku na spotkanie z ukochanym. Wracając zauważyła światło w oknie sali balowej i nie mogła oprzeć się pokusie zaglądnięcia przez dziurkę od klucza i zobaczenia co też tam się dzieje. Po jednej stronie sali ustawiono suto zastawione stoły obok których stały krzesła. Dwa z krzeseł były udekorowane zielonymi liśćmi i kwiatami. W innym miejscu sali znajdowało się podest, na którym mali muzykanci grali na swoich maleńkich instrumentach. Nagle drzwi do sali otwarły się i weszli do niej ładnie ubrani goście. Szli parami – damy i kawalerowie. Za pierwszą parą postępowali nowożeńcy w ślubnych szatach. Wszystko to wyglądało tak pięknie, że Dama w Zieleni roześmiała się i klasnęła w dłonie. W tym momencie wszystko zakryła ciemność i zapadła cisza. Następnego ranka baron udał się do króla krasnoludków po obiecaną nagrodę, ale krasnoludek odrzekł: „Złamałeś obietnicę. Jedna z osób mieszkających na zamku zobaczyła naszą uroczystość. Musisz ukarać tę osobę. A nigdy już nie będziesz miał dzieci”. Baron zaczął szukać osoby, która była temu wszystkiemu winna i znalazł zielony bucik porzucony w pobliżu drzwi do sali balowej. zgodnie z wydanym poleceniem Dama w Zieleni została żywcem zamurowana w ścianie zamkowej. Jednak, jako nadzwyczaj ciekawska osóbka, czasami nadal przygląda się odwiedzającym zamek gościom. Z Dundagi trafiamy po kilkunastu minutach jazdy do miasteczka Valdemārpils. Nazwa ciekawsza niż miejscowość, ale zawsze ciekawie jest odwiedzić jakąś niewidzianą wcześniej okolicę. Krótki spacer po parku wokół dworu, rzut oka na jezioro i tyle.
VALDEMĀRSPILS Niewielkie miasteczko nad wąskim jeziorem Sasmakas. W tym miejscu w pierwszej połowie XVII w. powstał ośrodek handlowy i rzemieślniczy. W połowie XIX w. mieszkało tu już wielu żydowskich kupców i rzemieślników, a Sasmakas nazywano żydowską stolicą. Na pamiątkę znanego łotewskiego żeglarza Waldemara, miasto zmieniło nazwę na Valdemārpils. Cenne jest centrum miasteczka z urokliwą zabudową z XVIII w. Lipa Elku Obok dworu Sasmakas, przed którym znajduje się XVII-wieczna armata, rośnie rozłożysta 350-letnia lipa Elku (Lipa Bożków). Jest to najgrubsza lipa w państwach bałtyckich (obwód pnia wynosi aż 8,5 m). Niewykluczone, że ten zabytek przyrody powstał w wyniku zrośnięcia się dwóch drzew. Zajeżdżamy do stolicy regionu, miasta Talsi. Tutaj zaplanowano dłuższy postój, aby towarzystwo mogło się posilić i zwiedzić to ciekawe miasteczko. Ruszamy z Anią do centrum, najpierw trafiamy do Informacji Turystycznej, gdzie zaopatrujemy się w szereg broszur i map.
TALSI Talsi to „miasto na dziewięciu wzgórzach”, co jasno wskazuje na jego położenie. W dokumentach historycznych pojawia się po raz pierwszy w 1231 r, jako gródek plemiona Kurów. Prawa miejskie otrzymał w 1917 r., podczas okupacji przez wojska niemieckie. Urokliwe jest stare centrum miasta, którego panoramę warto podziwiać z któregoś ze wzgórz. Nad starówka dominuje biała sylweta kościoła luterańskiego z 1567 r., który jest najstarszym budynkiem w Talsi. W kościele są trzy brązowe dzwony i cenny obraz C. Sengertsa Wniebowstąpienie Jezusa. Jednym z pastorów był Karlis Ferdinands Amenda, przyjaciel Ludviga van Beethovena. Potem dreptamy w upale na wzgórze z kościołem luterańskim, którego biała sylweta panuje nad miastem. W dół nad jezioro i kolejne podejście, tym razem na wzgórze, gdzie kiedyś znajdowało się grodzisko Kurów. Stąd rozciąga się piękny widok na stara część Talsi i jezioro, na środku którego bije wysoko w górę fontanna. Obchodzimy jezioro i trafiamy na park miejski, w którego centrum znajduje się słusznych rozmiarów pomnik wdzięczności bohaterom poległym w obronie Łotwy. Nawiązujemy konwersacje w języku rosyjskim z kobietą, która sprząta alejki. Rozmawiamy o wielu sprawach, trafiliśmy na kolejną nieprzejednaną osobę nieprzychylnie wyrażającą się o okupacji sowieckiej i o Rosjanach w szczególności. Jej mąż kosił trawę w parku. Włączenie zasilania gniazdka do kosiarki skutkuje zapaleniem się wszystkich latarni w parku. Ciekawe rozwiązanie, na pewno nie energooszczędne. Jeszcze tylko kolejne wzgórze z ciekawym widokiem na starówkę i już pędzimy do centrum na jakiś obiad w barze domu towarowego. Po chwili ruszamy już dalej, jedziemy do Dižstende. DIŽSTENDE (STENDEN) Mistrz Zakonu Inflanckiego Valters von Plattenberg przekazał posiadłość Stende (położoną w odległości 6 km od Talsi) swojemu wasalowi Filipowi von der Brigen, którego potomkowie władali tym majątkiem aż do 1920 r. Posiadłość obejmuje szereg zabudowań pałacowych i folwarcznych pochodzących z różnych okresów historycznych i zalicza się do najrozleglejszych w Kurlandii. Najstarsza część pałacu pochodzi z początku XVI w. Nowy pałac właścicieli majątku został zbudowany na początku XIX w. w stylu późno klasycystycznym. Obok pałacu znajduje się wozownia zbudowana w 1820 r., która jest jednym z najświetniejszych przykładów budownictwa klasycystycznego w Kurlandii. Zabudowania dworskie w Dižstende obejmują również budynki dla służby, stajnie, stodoły i inne budynki gospodarcze oddzielone od pałacu rzeką Stende, na której utworzono malowniczy zalew. Pałac otacza rozległy park o powierzchni 18 ha z wytyczonymi alejkami wśród starych dębów i amfiteatrem pod gołym niebem. Wieczorem docieramy nad rzekę Abava, biwakujemy nad wodospadem Abavas Rumba, w miejscu gdzie nocowałem podczas pierwszego swojego spływu na Łotwie. Parking i polana te same, może trochę więcej ludzi, ale to weekend, więc Łotysze też maja prawo gdzieś wypoczywać w swoim kraju. A to miejsce zalicza się akurat do bardziej atrakcyjnych. Długo siedzimy przy ognisku, to nasz ostatnia noc na Łotwie. Treść - Wojciech Federowicz Redakcja techniczna – Katarzyna Kramek-Romanowska Ostatnia modyfikacja: 2009-09-09 |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | ||
|