Archiwum imprez | 2010 | 2. XIII Nadbałtycka WiosnaProwadzący: Jan Kramek Termin: 29.05 - 6.06.2010 Kraje: Estonia, Łotwa, Estonia, Łotwa Trasa: rzeki: Vaidava, Must i Gauja „XIII NADBAŁTYCKA WIOSNA” ESTONIA – ŁOTWA – ESTONIA – ŁOTWA 2. Rzeki Vaidava, Must i Gauja 29.05 – 6.06.2010 prowadzący: Jan Kramek Część rekonesansowa Rzeka Vaidava. Profil podłużny rzeki zamieszczono pod mapką. Refleksje prowadzącego Spływ rozpoczęliśmy w dużej urody miejscu, pod dębami nad przepięknym jeziorem Murati (jedne z najładniejszych jakie udało mi się w życiu zobaczyć) w Estonii, niespełna jeden kilometr od międzynarodowej drogi wiodącej z Rygi do Pskowa w Rosji. Nawiasem mówiąc niewiele co tą drogą teraz jeździ. Było to możliwe dzięki zgodzie włodarzy tego terenu, za co skromnie im się odwdzięczyliśmy. Kolejne dwa miejsca noclegowe były na Łotwie. Do pierwszego dopłynęliśmy ze wspomnianego wyżej jeziora wąską i krętą Vaidavą (nie skorzystaliśmy z dużego skrótu kanałami i przez boczne jezioro), nieźle zawaloną miejscami drzewami i zupełnie pozbawioną śladów ludzkiej bytności, a kajakarzy w szczególności. Do kolejnego miejsca, znanego nam z poprzednich pobytów, dotarliśmy metodą kombinowaną – częściowo Vaidavą i następnie przewieźliśmy się autokarem w dół rzeki do mostu na wspomnianej wyżej międzynarodowej drodze. Przyczyna tego była prozaiczna. Końcowy 3,5-kilometrowy odcinek pokonywaliśmy chyba ze 3 godziny (zwałki) przy mżącym deszczyku, karkołomnych wyjściach na brzegi i rojach komarów atakujących lotem koszącym. Ogląd dalszego odcinka rzeki nie wróżył niczego lepszego, więc musieliśmy zrejterować nieco, ale tego bez wątpienia haniebnego czynu wszyscy dokonali z dużą ulgą, choć z trudno skrywanym żalem – rzeka była ciekawa, a spodziewaliśmy się, że będzie jeszcze ciekawsza, wszak miał się zacząć odcinek o charakterze górskim. Po przewózce Vaidava była już nieco mniej uciążliwa, ale za to jeszcze bardziej malownicza, czego raczej spodziewaliśmy się z uwagi na górski charakter tego odcinka (była jedna kabina). Kolejny biwak mieliśmy nad tą rzeką już w Estonii (płatny niestety), a następny nad Must w znanym z ubiegłego roku miejscu. Po drodze skończyły się wszelkie uciążliwości, więc przepłynęliśmy tego dnia ponad 31 km. Tym razem miejsce to różniło się nieco – przeżyliśmy na nim wściekły atak meszek, ale podziwialiśmy niezłe kolory przy zachodzącym słońcu. Następnego dnia dopłynęliśmy do Gauji, wchodząc jeszcze po drodze na wieżę widokową wzniesioną na szczycie wzgórza górującego nad doliną meandrującej Must. Rozległy widok rzadkiej urody, a w kierunku wschodnim sięgał ponad 30 km na wyżynę z najwyższym wzniesieniem w Estonii, skąd wypłynęła nasza Vaidava. Bardzo długi dzień, dość wysoki poziom wody i brak przeszkód umożliwił nam przepłynięcie tego dnia 51 km (po drodze były jeszcze dwa postoje) do mostu na trasie Valka – Smiltene na Łotwie, gdzie na wyznaczonym biwaku nocowałem po raz pierwszy, pomimo, że ten odcinek Gauji płynąłem już po raz czwarty. Następnego dnia mieliśmy płynąć jeszcze dalej, ale nocna wizyta podpitych czterech wyrostków zmusiła nas do skutecznego wezwania policji (pierwszy taki przypadek na Łotwie), a przy okazji zarwaliśmy noc, więc z płynięcia nic nie wyszło i wyjechaliśmy w południe zatrzymując się po drodze na kilka godzin w Valmierze. W sumie bardzo ciekawa i urozmaicona trasa. Ostatnia modyfikacja: 2010-11-27 |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | ||
|