Zamieszczone zdjęcia pochodzą wyłącznie z tej imprezy.
Dzień pierwszy – zaczęło się ciekawie; zestresowani kursanci zapomnieli wsiąść do kajaków i trzeba było w ramach poznawczych spłynąć tor kajakowy wpław (w całym rynsztunku) – wiadomo było jak czuje się kajak w trakcie spływania rzeki górskiej. Dalej nic ciekawego: wywrotka, kabina, wylewanie wody, wywrotka, kabina ... itp.. Wieczorem: ognisko, gitara, śpiew lub śpiew bez gitary.
Dzień drugi – dalej było tylko lepiej: wywrotka, kabina, rzutka dookoła głowy, wylanie wody z kajaka, zjazd do wody z brzegu a następnie wywrotka, kabina, trochę więcej siniaków. Wieczorem: ognisko, gitara, śpiew lub śpiew bez gitary.
Dzień kolejny (dni kolejne) – Okazało się że kamienie w rzece zaczynają ustępować z drogi kursantom i można wreszcie płynąc tam gdzie chce kajakarz a nie tam gdzie niesie rzeka. Wieczorem: ognisko, gitara, śpiew lub śpiew bez gitary.
Dzień ostatni – Nawet spłynięcie toru tyłem okazuje się banalnie proste a słynny kamień ONDREJ – zmora i przekleństwo wszystkich początkujących kajakarzy – pozwalał na bliskie spotkania „trzeciego stopnia” tj. wzajemny kontakt i przytulanie bez zbędnych wywrotek. Wieczorem: ognisko, gitara, śpiew lub śpiew bez gitary.
W ramach szkolenia spłynęliśmy również przełom Dunajca i to drugiego dnia pływania (sic!). Niektórzy mieli nawet niepowtarzalną okazję na bliskie spotkanie ze słynnymi pienińskimi tratwami.
OSTATECZNIE Jako efekt końcowy można zauważyć , że po czerwcowym szkoleniu, lipcowy wyjazd do Finlandii w obliczu takich umiejętności mógł być tylko fraszką i bezstresową przyjemnością. Chyba nie było tak źle i nudno skoro na wyjazd w 2013 roku już zgłosiły się niektóre osoby występujące na zdjęciach. Zachęcamy i polecamy jako dobrą zabawę i możliwość podnoszenia swoich umiejętności kajakowych.
2.
LITWA
rzeka Święta
2 - 17.06.2012
prowadzący: Janusz Grzybowski
Słów kilka
Towarzystwo udostępniło prowadzącemu – członkowi TPLŁE - własne materiały kartograficzne i opisowe. Stąd wzmianka o tym spływie tutaj się znalazła.